Aktorka, która wciela się w postać Nataszy jest po prostu beznadziejna. Brzydka - wygląda jak skrzyzowanie nutrii z Agatą Buzek. W ogóle nie pasuje do tej roli. Już aktorka grająca chociażby Sonię byłaby o niebo lepsza.
częściowo sie z toba zgadzam, nie jest ona najpiekniejsza :) ale ma dosyc ladne oczy, takie jekies...wesoloe, pelne zycia. a jesli chodzi o jej gre aktorska to nie jest zle
Tu się nie można CZĘŚCIOWO zgadzać - jedyna opcja to przyznać rację ABSOLUTNIE. To COŚ miało być Nataszą? Rozumiem różne wizje reżyserskie, ale bez przesady! PO CO z charyzmatycznej, energicznej, pełnej wigoru dziewczyny, o czarnych oczach, wielkich ustach, co tak bardzo zostało podkreślone przez Tołstoja w powieści - PO CO robić z niej małe, wystraszone, blond cielątko? Jaki tkwi w tym cel? Wyglądało to, jak zagubiona zakonnica z problemem wewnętrznym. Jedna z najważniejszych postaci, o tak szczególnie zarysowanej osobowości i urodzie, została zmieniona na niewyróżniającą się, irytującą babę.
Na szczęścię obydwaj Bołkońscy wypadli wg mnie bardzo dobrze, sporo plusów można też przypisac kreacji Pierre'a. Ale na Nataszy się wyjątkowo zawiodłam.
W punkt, zgadzam sie w 100%. Film rewelacyjny(!!!) ale beznadziejna gra aktorki odtwarzajacej role Nataszy odebrała mi polowe przyjemności z oglądania filmu. Bardzo to przykre :-((( Jesli na widok buziaka, odkręcam głowę, to jest mocno nieciekawie...:-(
Aktorka grająca Natasze Rostową nazywa sie Clemence Poesy i jest francuska. Nawet lubie tą aktorke i pasuje mi do roli Nataszy lecz radziłabym jej się mniej uśmiechać bo jakoś jej z uśmiechem nie do twarzy. Viva la France !
To już drugi raz Clemense Poesy dostała rolę postaci charakteryzującej się zjawiskową urodą i znowu została skrytykowana. Wcześniej zagrała Fleur Delacour w "Harrym Potterze i Czarze Ognia" - to postać bardzo pięknej dziewczyny, która nieustannie oczarowuje płeć przeciwną.
Zgadzam się, że Sonia byłaby lepsza jako Natasza. Wprawdzie spotkałam się z opiniami, że jest zbyt melancholijna na Nataszę, ale sądzę, że jest to melancholia wynikająca z charakteru postaci, nie aktorki. Filmowa Sonia ma dla mnie taką bardzo rosyjską urodę, choć nie wiem, na czym to polega...
Clemence Poesy - no niestety, niewypał. Te jej wytrzeszczone oczy i usta w kształcie serca... Nie, to nie to...
bardzo rosyjska to by była gdyby miała jasne włosy i niebieskie oczy. no chyba że mówimy o wersji syberyjskiej Rosjan, gdzie więcej jest krwi żółtej odmiany człowieka niż białej ;)
Zależy jaki kto ma gust. Moim zdaniem jest śliczna, gra naturalnie. Polecam obejrzeć jej zdjęcia na myspace.com i filmiki na youtubie.
http://youtube.com/watch?v=VF2v0jksJQk
http://youtube.com/watch?v=gwMTGMFNx-4
http://viewmorepics.myspace.com/index.cfm?fuseaction=user.viewPicture&friendID=2 07439348&albumId=195104
(trzeba się logować)
Niesamowita dziewczyna :)
Ale powiedzcie mi tylko, jaki cel tkwi w takim zabiegu.
Natasza Rostow-ksiazka: poczatkowo zywa dziewczynka, o wielkich, pelnych ustach, ciemnej karnacji, blyskajaca czarnymi oczami, spontaniczna, wszedzie jej pelno, taki "diabelek". To bylo tak charakterystyczne - ta energia i wigor smaglej brunetki.
A Natasza w serialu? Metna, mdla, bladolica, dawala wrazenie CHOROWITEJ, calkowicie przeciwne do zamierzenia autora powiesci! Dlaczego?
Wiem, moze przesadzam, ale strasznie przywiazuje sie do oryginalow i idealizuje postaci. Zmiana tak znaczacych cech jest dla mnie nie do przyjecia. To nie jest Natasza ;)
A mnie się Clemence bardzo podoba. Uważam, że gra całkiem nieźle, a i postać Nataszy dzięki niej polubiłam niezwykle - natomiast obiektywna być nie mogę, bo książki nie czytałam. Sama wiem, co znaczy całkowita zmiana postaci w filmie i rozczarowanie z tym związane, więc rozumiem, czemu jesteście nastawieni krytycznie - ale ja takich uwag nie mam, więc jestem jak najbardziej na tak ;)
Mi postać Natashy bardzo się podoba pod wieloma względami, choć przyznam się, że książki jeszcze nie czytałam:]
Aktorka grająca Natashę jest jedną z najpiękniejszych dziewczyn jakie w życiu widziałem.
Widzę, że nie jestem jedyną, która uważa, że chociażby aktorka grająca Sonię byłaby o wiele lepsza do roli Nataszy! Szkoda, że tak zepsuli tę postać. Zdecydowanie nie taką Nataszę poznajemy u Tołstoja. :(
Powieści nie czytałam, lecz nawet bez tego Clemence mi nie pasuje do roli Nataszy. W czym Andrzej miał się zakochać? No w czym? W urodzie? Nie, on nie z takich. W urodzie to się mógł Anatol Kuragin zakochać.Ta Natasza jest mdła i w żaden sposób nie charyzmatyczna. Tu nie chodzi o urodę, ale o osobowość według mnie.
Ja , myślę że Natasza nie zagrała tak źle swojej roli. Tylko moim zdaniem Clemenc( Natasza ) nie pasuje do roli w której grała. Zgadzam się z tym że Nataszę lepiej zagrała by aktorka grająca Sonię
Dokładnie. Choć o gustach się nie dyskutuje, Clemence NIE jest klasyczną pięknością- nie każdemu podoba się typ mdłej, wychudzonej blondynki. Książkowa Natasza była jej zupełnym przeciwieństwem, każdego zarażała swą świeżością i energią. Clemence, mimo iż nie gra najgorzej, wygląda, jakby miała w każdej chwili paść na anemię- mało w tym tołstojowskiego wigoru;)
Zgadzam się. Clemence Poesy kompletnie się do tej roli nie nadaje. Ani nie jest szczególnie ładna, ani nie ma wrodzonego wdzięku. Jest blada jak papier, w żaden sposób nie jest odzwierciedleniem książkowej Nataszy, a jej gra aktorska psuje cały film! Moim zdaniem, Tołstoj inaczej wyobrażał sobie Nataszę.
Wygląd i gra Clemence Poesy wypadły dobrze dopiero w 3 odcinku. No, ale cóż...film i tak jest świetny ;)
Ja oglądałem część odcinka 6 (dzisiaj) i myślałem że nie dotrzymam do końca... Co prawda nie czytałem książki, ale i tak postać Nataszy raziła mnie w oczy niemiłosiernie. Mdła aktorka, nie umiejąca grać zupełnie. To co pokazała w tym filmie (a raczej w tej części, choć wątpię aby jej gra zmieniła się diametralnie w kolejnych/poprzednich odc) jest poniżej jakichkolwiek norm. Nie dało się tego oglądać, tylko się zdenerwowałem bo bardzo lubię takie kostiumowe przedsięwzięcia.
Nie ona jedna nie pokazała nic ciekawego, te kilka momentów z jej bratem też były naprawdę żałosne.
Bardzo rzadko oceniam aktorów po jednej kreacji, ale tutaj to było tak rażące, że nie dało się tego przemilczeć.
Co do samej urody Clemence Poesy (choć ona nie jest kryterium mojej oceny) to wg mnie również nie nadaje się do Nataszy (która jak wywnioskowałem z filmu ma być chociaż ładna). Jej uroda + aktorstwo psują wszystko.
Nie będę oceniać filmu bo całego nie widziałem, ale wątpię aby kiedykolwiek odważył się go zobaczyć...
moim zdaniem najładniejszą aktorka w tym serialu była siostra Andrzeja Maria ...
co do aktorki grającej Nataszę... no rzeczywiście mogli wybrac kogoś ładniejszego, ale jesli chodzi o charakter i grę aktorską to nie było źle...
Też uważam, że siostra Andrzeja była bardzo ładna. Nie rozumiem, dlaczego obstawili ją w roli kobiety, o której wszyscy bohaterowie mówią, że jest brzydka :/ :|! BEZSENS :/!!!
Może to bardziej kwestia kanonów urody w tamtych czasach - wtedy nie byłaby ładna. Szkoda tylko, że nie było konsekwencji w tym doborze, bo filmowa Natasza też raczej nie uchodziłaby za ładną...
Jak dla mnie zdecydowanie najładniejsza, a także "najfajniejsza" jeżeli chodzi o charakter w tym serialu jest Sonia! A siostra Andrzeja nie jest brzydka, też zwróciłem uwagę, że wszyscy ją za taką uważają. Źle dobrana aktorka do postaci, podobnie jak w przypadku Nataszy. Reszta obsady, myślę że bez zarzutu.
Maria PIĘKNA nie była wg mnie, ale rzeczywiście za ładna. Na nią o wiele lepiej pasowałaby mi ta chudzina grająca Nataszę. Sonia - faktycznie udana. Ale młodej Rostow nie można przeboleć... bo to za ważna postać! Jestem tym permanentnie oburzona. A oglądał ktoś wersję z Audrey Hepburn?
Ja widzialam. Audrey jest cudowna i bardzo pasuje do roli Nataszy. jest wlasnie taka jak chcial Tolstoj. Sliczna, zywa, pelna wdzieku i dziewczeca. Poprostu Audrey Hepburn... Ale sam film nie jest zbyt udany. serial jest duzo lepszy i lepiej zagrany z wyjatkiem Nataszy niestety.Pewnie rezyser chcial sie jakos wyroznic po tylu ekranizacjach i obsadzic kogos wbrew autorowi i wyobrazeniom. To totalna pomylka!!!
Clemence (Natasza) jest śliczna!!
Też nie rozumiem co wszyscy chcieli od Marii, bardzo ładna!
A cały film po prostu boski!!
Też uważam że aktorka grająca Nataszę ma bardzo ładną, niepospolitą urodę. Myślę też, że wywiązała się ze swojej roli całkiem nieźle, jej gra aktorska nie była nieudana. Nie czytałam książki, i pewnie dlatego myślę że Clemence pasuje. Rozumiem jednak, jakie to jest denerwujące, gdy w ekranizacji zupełnie zmienia się podstawy postaci, jej charakter, wygląd, wszystko, co w książce polubiliśmy i do czego się przyzwyczailiśmy.
Również myślę, że Maria nie była brzydka.
Co wy tu piszecie!!!! Natasza byłą śliczna, w dodatku bardzo dobrze grała, jak zresztą wszyscy aktorzy, a film zasługuje na 10/10.
Jeszcze powiem tak, baby niech się o urodzie kobiet niewypowiadają, bo nie mają o tym pojęcia, wiem to z doświadczenia.
Hmm, spójrz na oba posty przed twoim, czy wydaje ci się, że Dominisia i Madzia to mężczyźni?????? :)
Kobiety też mogą docenić urodę innych kobiet:)
Ja także uważam, że Natasha jest bardzo ładna choć jestem kobietą.
Jej uroda jest poprostu niepospolita i delikatna. Ma śliczną bladą cere i piękne niebieskie oczy:)Czyli wszystko jest tak jak być powinno:D
rzeczywiście...jej "uroda" jest niepospolita. Ta jej bladość cery wygląda niezdrowo, anemicznie, co do oczu nie będe się czepiać, zęby duże i krzywe, wychudzona, włosy pierzaste, do tego irytujący głos... Mogę wymieniać i wymieniać. Nie twierdzę, że jest pozbawiona zalet, ale na Nataszę w moim odczuciu po prostu nie pasuje.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam Nataszę pomyślałam, że ma anemię. Takie tam chucherko z nieciekawym zgryzem. Może i nie jest brzydka, ale nie ma w niej nic co przykuwa uwagę, co sprawia że się ją pamięta. Aktorka grająca Sonię - o niebo lepsza.
Zgadzam się niestety aktorka grająca Nataszę nie pasowała do tej roli urodą nie powalała była blada mdła wolałam Sonię była 100 procent ładniejsza .Natasza w całym filmie wypada dość mizernie i psuje cały film .
Ci, którzy mówią, że Natasza była źle obsadzona, bo nie była pięknością, najwyraźniej pomylili książki, ew. w ogóle powieści Tołstoja nie czytali. Tam wyraźnie jest napisane, że hrabianka Rostowa była nieładna, ale roztaczała wokół siebie urok i wdzięk, miała "to coś", i właśnie dlatego miała tylu adoratorów (4 co najmniej). Sonia była, i w zamyśle Tołstoja miała być, od niej ładniejsza, ale primo, pozbawiona tego, co miała Natasza, secundo zakochana bez pamięci w Mikołaju i tertio (chyba najważniejsze) była bezposażna, nie miała nawet tytułu, i dlatego nie miała wielbicieli.
A księżniczka Maria była w ogóle bardzo brzydka. Jedyne, co w niej było piękne, to jej oczy, które odzwierciedlały jej dobry i słodki charakter. Potrafiła patrzeć tak, że zapominało się o jej szpetocie, choć sama w to nie wierzyła. Jej spojrzenie komplementuje w sposób jednoznaczny Julie Karagin w liście mniej więcej na początku książki.
Nie można rozmawiać o tym czy ktoś jet dobrze obsadzony jeżeli ma się całkiem odmienny gust , ja książkę czytałam i Tołstoj opisuje Nataszę jaka bardzo piękną pannę , nigdy nie wspominał, że była ona nieładna ( tylko wtedy jak płakała przy rannym księciu Andrzeju ). Nigdy nie będzie lepszego filmu od ksiązki, bo to jest niemożliwe. A "Wojna i pokój" to na prawdę zachwycająca powieść , jesli ktoś nie czytał , gorąco polecam !
"Czarnooka dziewczynka, z dużymi ustami, nieładna, lecz żywa". Poza tym wszędzie jest podkreślone, że dla kogoś, komu się spodobała (np. księciu Andrzejowi) wydała się śliczna, wyglądała, jak Natasza z balu (na którym była pięknie ubrana). Raczej jako nastolatka nie była pięknością, była ładna, ale nie była pięknością.
Clemence jest piękna. Ma duże zęby i jest bardzo blada, ale mimo to jest piękna - nie wszystkie aktorki muszą wyglądać jak skrojone wg tej samej miary. W dodatku gra bardzo dobrze i ma dużo uroku, co jest niezbędne do roli Nataszy
PS: Aktorka grająca Sonję - zjawiskowa.
Dla mnie Clemence Poesy to jedna z najpiękniejszych żyjących aktorek. Oryginalna uroda nie jest równoznaczna z brzydotą.
Moim zdaniem Clémence jest przepiękna i doskonale pasuje do roli Nataszy, ale rozumiem, że każdy może mieć inny gust.
Książki nie czytałam, a za film długo nie mogłam się zabrać. I szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że okaże się tak... nijaki?
Nie podobali mi się główni bohaterowie, nie mam pojęcia z jakiej racji ona kochała jego a on ją, drażnił mnie ich wygląd, zachowanie i gra. Ich historia była równie nieciekawa. To już dużo lepsza byłaby Sonia i jej trudna miłość a nie wymysły Nataszy.
Uwielbiam filmy kostiumowe, ale tego za nic nie obejrzałabym powtórnie.
Niestety muszę się z Tobą zgodzić. Aktorka grająca Nataszę jest tak irytująca, że naprawdę uprzykrza oglądanie serialu.
Kwestia urody to dla mnie drugorzędna sprawa, bardziej irytowała mnie jej maniera mówienia i dziwna mimika twarzy..w książce Natasza jest przedstawiona jako żywiołowa, niepospolita dziewczyna, w serialu mamy mdłą, niewyróżniającą się kukłę. Duży zawód...
Natasza była okropna w tym serialu. Może to głupie, ale zawsze do tej roli pasowała mi Audrey Hepburn - bardzo szczupła, ciemne oczy, energiczna, pełna życia. Ten styl, a nie ta mdła aktoreczka. Ale za to Boni jako książę Andrzej zachwycający.