Piszę, że miał, bo ją w tym tygodniu zastrzelił. To Hollywood to popaprane środowisko.
"Michael Jace został zatrzymany w poniedziałek 19 maja. Sąsiedzi aktora usłyszeli strzały i zgłosili "przemoc domową". Policja, po przybyciu na miejsce, znalazła zwłoki żony aktora, która została zastrzelona. Telefon wykonać miał również sam Jace, a po przyjęciu zgłoszenia - przyznać się do winy. Do morderstwa miało dojść podczas małżeńskiej kłótni w obecności trójki dzieci."