pewnie dostanie za niego oscara a w najgorszym razie nominację,przeciez nie tak łatwo
bedzie zagrać osobę z zespołem Tourette'a.trzymam kciuki bo zasługuje na niego jak mało
kto.
widziałam na camerimage i współczuję tym, którzy tak długo czekali. film jest po prostu słaby. ładne zdjęcia, scenografia i muzyka, ale fabuła niezwykle naiwna i schematyczna. trudno przywiązać sie do postaci, gdy nie mają żadnej głębi poza archetypami. mam wrażenie, że nortona zadanie przerosło, nawet aktorsko się nie...
więcejMam nadzieję, że ten film będzie miał swoją premierę, bo po opisie fabuły zapowiada się ciekawy
film, w dodatku Edward Norton - czyli jeden z moich ulubionych aktorów. Czekam!
Norton na pewno nie zawiedzie... takie role to dla Nortona pestka, biorąc pod uwagę choćby jego debiut"Lęk pierwotny"...
Nigdy bym nie wpadł na to, że Norton z takim wyczuciem, smakiem i precyzją wyreżyseruje rasowy kryminał. Echa noir, Polańskiego i przepiękny Nowy Jork.
Jestem po sporym zawodzie Irlandczykiem, a tutaj tak wspaniałe zaskoczenie.
Film dość długi, tempo bardzo zmienne, ale ani na sekundę nie nudził. Historia prosta...
Obejrzałem go bezpośrednio po przereklamowanych knotach - No time to die i Batmanie z Pattinsonem. Deklasuje oba. Nie rozumiem 5,6 od tak zwanych "krytyków". Sam studiowałem filmoznawstwo i od tego czasu chyba poziom studiów dramatycznie się obniżył. Ludzie, trzeba mieć jakiś podstawowy instynkt. Doskonałe zdjęcia,...
O tym, że Edward Norton jest świetnym aktorem nikogo przekonywać nie trzeba, choć paradoksalnie tą rolą bynajmniej mnie do siebie nie przekonał; jego bohater z zespołem Tourette'a jest po prostu niewiarygodny. O ile Norton zrobił na mnie ogromne wrażenie rolami w Lęku Pierwotnym, Rozgrywce, Więźniu Nienawiści, czy...
Zagadka z jazzem w tle. Dobra obsada. Klimat. Czy może pójść coś nie tak? Niestety może. Momentami wieje nudą i po zakończeniu seansu przechodzimy do codzienności szybko zapominając, że oglądnęliśmy film z Willisem, Dafoe, Baldwinem. I tylko ścieżka dźwiękowa gdzieś tam w kącikach naszego umysłu cichutko pobrzmiewa.
Edward Norton ewidentnie walczy tu o nagrody. Obsadza się sam w roli gościa chorego na Touretta zdając sobie sprawę ze potrafi tak grać (Lęk Pierwotny, Rozgrywka). Niestety scenariusz jest słaby i kompletnie nie wciąga a widz przez większość seansu zastanawia się o co chodzi. Już pierwsza scena z Brucem Willisem nie...
więcejEdward Norton idzie w ślady Clinta. Nie dość ze reżyseruje, to gra i robi obydwie te rzeczy dobrze.
SPOILERY
Pierwsza mysl która przyszła mi do głowy to dobrze ze Bruce ma tylko epizodyczna role - ostatnio kiepsko dobiera filmy i szkoda byloby popsuć kolejny
Sam film urzeka muzyka zarówno ta grana w klubach...