Że kiedyś ludzi bawił do łez tak prosty i błachy humor - gapowatość, potknięcia, wypadki, drobne pomyłki, głupi fart ? Do kąd zmierzamy w poszukiwaniu coraz to mocniejszych wrażeń które coraz trudniej zaspokoić? Choć czasem tak spojrzy się na taki stary film i powie - "przecież to jest genialne, to wystarczy - po co więcej?"