musisz wiedzieć, że nie jest to film oparty na faktach a choroba którą ma gump po prostu jest. i tyle. tak samo jakbyś chciał/a sprawdzić czy zawodnik forrest gump osiągnął tyle w futbolu amerykańskim czy pin pongu....

Rozumiem to, również mam mieszane uczucia.

Bardzo lubię filmy ,,prawie o niczym", które niosą ze sobą genialne w swej prostocie prawdy. ,,Forrest Gump" to piękny film od ścieżki dźwiękowej aż po obrazy i myśli, ale nie potrafię się do niego przekonać. Nie wzruszył mnie ani nie poruszył tak, jak wiele innych filmów, które innym na pewno się nie spodobały.

Mam wrażenie, że to trochę jak z fenomenem Paulo'a Coelho w Polsce: wszyscy wariują, a ja się nudzę i zasypiam podczas lektury. To nie tak, że nie jestem nieczuła: jestem potwornie naiwną istotą i wierzę w wiele spraw przedstawionych w tym filmie. Niejednokrotnie beczałam na naprawdę, naprawdę ,,pozornie głupich", naiwnych filmach, gdzie prawdę pokazuje się tak jak tutaj: ,,jak krowie na rowie". Jednak akurat ,,Forrest Gump" szczególnie do mnie nie trafił.

Cieszę się, że nie jestem jedyna i że mamy prawo do własnego zdania. Ładny film, jednak bez fajerwerków. I Jenny... Tak bardzo mnie irytuje jej egoistyczne postępowanie. Wiem, że była - tak jak my - tylko człowiekiem, ale drażniło mnie, że tak potwornie, egoistycznie dręczyła tego Forresta.

:) miałem podobne odczucia do tej postaci, jednak po drugim seansie pozwoliłem sobie spojrzeć na nią inaczej...

bo sama pomyśl moja droga, znasz Forrest, przyjaźnisz się z nim całe życie, jednak świadoma jesteś tego, że chłopak jest delikatnie mowiąc niedorozwinięty umysłowo, zawsze jej jednak broni, zawsze pomoże ma wielkie serce, życie Jenny natomiast to pasmo niepowodzeń i ciężkich tragedii, dziewczyna wychowywała się może i tak jak forrest z jednym rodzicem, tyle że forrest żył z opiekuńczą kochającą matką w dostatku, natomiast dziewczynka była molestowana przez ojca i żyła w ubóstwie, koledż był jej jedyną nadzieją, na poprawę stanu, niestety została z niego wyrzucona za swoje zdjęcie w gazecie (prawdopodobnie żeby dorobić jak już wspomniałem świeciło u niej bidą). Została na bruku, a jak ładnie napisałaś była człowiekiem. Który jako jedynego po swojej stronie ma niedorozwiniętego mężczyznę, fakt forrest był mega wyjątkowy, ale postać forresta jest bardzo przerysowana i nie realna, nie ma prawa istnieć w naszym świecie, za to jenny jest prawdziwa do bólu, tacy ludzie istnieją, zauważ że nie chciała gumpa obciążać dzieckiem, dopiero choroba ją do tego zmusiła, nie była łasa na jego pieniądze, po prostu była zagubiona w tym świecie a nikt nie był w stanie dać jej sensownych życiowych rad i naprostować w życiu. No bo kto ? Ojciec pedofil czy Forrest, który nie wiele rozumiał choć miał ogromne serce :)

Jasne, tylko już w pierwszym poście napisałam, że to wszystko rozumiem. Mimo to nie mogę tej postaci przełknąć... Z tym, że nie mówię, że wszyscy bohaterowie są do lubienia - jak w życiu.

To jest na motywach książki, o tym samym tytule, bodajże. A chorobą, na którą cierpiał główny bohater jest autyzm.

Bohatera cierpiącego na autyzm to można zobaczyć w "Rain Manie", a Forrest to takie nie wiadomo co.

Autyzm nie jest jakoś definitywnie zdefiniowany i osoby mające zdiagnozowaną tę chorobę mają różńe ułomności i objawy.

Które z objawów autyzmu zauważasz u Forresta?
http://www.spektrum.szczecin.pl/objawy-autyzmu.html

FG był co najwyżej opóźniony w rozwoju, choć w przypadku tego fantasy trudno wydać jakąkolwiek diagnozę, bo ten film nie zajmuje się prawdziwymi problemami osób mentalnie chorych.

moze cierpisz na 'powierzchownosc pospolita'?