Bardziej irytującej zgrai aktorów w jednym filmie nie widziałem, a ojciec dzieciaka i ten jego beznadziejny wokal sprawiał że musiałem przewijać fragmenty filmu z jego udziałem. Jak na film którego motywem przewodnim jest muzyka, to jest ona bardzo słaba. Historia ckliwa do porzygania. Jedynym plusem filmu jest Robin.